Debata nad tym, ile bomb atomowych zniszczy ziemię, trwa od czasu rozpoczęcia słynnego projektu Manhattan (1942-1945). Jego celem było uzyskanie energii jądrowej do produkcji nowego rodzaju broni, ostatecznie użytej ze strasznym efektem w Hiroszimie i Nagasaki pod koniec II wojny światowej.
Od tego czasu jednak broni jądrowej nigdy nie użyto do celów innych niż ćwiczenia. Gdy jednak zaostrza się konflikt ukraińsko-rosyjski, a Rosjanie ponawiają groźby użycia broni atomowej w Ukrainie, widmo wojny nuklearnej wraca, a coraz więcej osób zadaje sobie pytanie: ile bomb atomowych zniszczy ziemię?
Ile bomb atomowych zniszczy ziemię?
Odpowiadając na to pytanie musimy najpierw postawić sobie jasne założenie: zazwyczaj w tym kontekście nie mamy na myśli zniszczenia Ziemi jako planety (ciała niebieskiego), lecz cywilizacji ziemskiej. Mówimy więc o sytuacji, gdy przynajmniej większość osób na ziemi zostaje unicestwionych, a skażenie powietrza lub też brak zasobów potrzebnych do życia uniemożliwia dalszą egzystencję tym, którzy przetrwali bezpośrednie skutki ataków jądrowych.
Warto też dodać, że pod pojęciem “bomby atomowej” kryje się wiele różnego rodzaju pocisków o różnej mocy. Mogą one mieć stosunkowo niewielką siłę rażenia, przypominając raczej wyjątkowo skuteczną broń konwencjonalną, lub też mieć siłę zdolną do niszczenia największych metropolii świata w ułamku milisekundy. Największa bomba, jaka kiedykolwiek została przetestowana, to tzw. Car-bomba zrzucona w 1961 na rosyjski archipelag Nowa Ziemia na Oceanie Arktycznym. Miała według różnych źródeł od 50 do 58 megaton, a więc kilkaset razy więcej niż w przypadku bomb zrzuconych na Hiroszimę i Nagasaki.
Odpowiedź na pytanie, ile bomb atomowych zniszczy ziemię, zależy więc przede wszystkim od tego, o jakich bombach mówimy. Przyjmijmy jednak, że chodzi nam o bomby o masie 50 megaton, czyli mniej więcej tyle, ile miała Car-bomba. Taka bomba zniszczy obszar o wielkości 7000 kilometrów kwadratowych, a więc 14-krotnie większy niż Warszawa i prawie pięciokrotnie niż Londyn.
Na Ziemi znajduje się 148 326 000 kilometrów kwadratowych powierzchni lądowej. Gdy podzielimy tę liczbę przez 7000, czyli przybliżony zasięg Car-bomby, otrzymamy po zaokrągleniu liczbę 21189. Tyle bomb o mocy 50 megaton trzeba by, by zniszczyć całą powierzchnię lądową planety. Inny wynik otrzymamy, gdy przyjmiemy za standard częściej występującą w arsenale państw bombę o sile 1 megatony – takich będzie potrzeba będzie ponad milion (a dokładnie 1059471).
W praktyce trzeba by ich mniej by zniszczyć życie na Ziemi, bo detonacja tak wielu ładunków wiązałaby się z całkowitą destrukcją atmosfery planety i jej środowiska naturalnego. Wydaje się jednak, że państwa obecnie nie dysponują tak dużym arsenałem nuklearnym, żeby całkowicie zniszczyć życie na Ziemi – szacuje się, że wszystkie państwa razem wzięte są w posiadaniu 12705 głowic nuklearnych. Jest to jednak wciąż przedmiotem debat. Najlepszy scenariusz dla świata zaś to taki, w którym żadna bomba jądrowa nie zostanie już nigdy więcej użyta.