Długo uważano, że psy nie posiadają mięśni mimicznych odpowiedzialnych za wyrażanie emocji, tak jak ludzie. Ostatnie badania zdają się jednak tę teorię obalać. Wciąż nie ma jednak konsensusu co do tego, czy to, co bierzemy za psi uśmiech – szeroko otwarty pysk z dolną szczęką luźno zwisającą – jest sygnałem tego, że pies odczuwa szczęście. Równie dobrze może mieć to związek z antropomorfizacją tych zwierząt, nadawaniu im przez nas ludzkich cech ze względu na szczególny związek emocjonalny, jaki nas z nimi łączy. W takim wypadku “uśmiech” na pysku naszego psa byłby tylko naszym wyobrażeniem.
Jednak inne badania świadczą o tym, że w ciągu 30 tysięcy lat wspólnego życia ludzi z psami zwierzęta te przejęły od nas wiele zachowań – potrafią na przykład zrozumieć ideę wskazywania na coś, czego nie rozumieją nawet nasi najbliżsi krewniacy, małpy naczelne. Być może więc widząc, jak okazujemy pozytywne emocje poprzez uśmiech, przejęły ten sposób komunikacji ciałem? Do odpowiedzi na to pytanie potrzebne są dalsze badania.